S. Kluza: jest coraz więcej obszarów, w których państwo powinno być aktywne. Potrzebne wsparcie przy aktywizacji zawodowej młodych

0
368

Trend ingerencji państwa w  gospodarkę jest w Polsce coraz wyraźniejszy, ale wciąż jesteśmy bardziej liberalni niż np. Niemcy. Z badań CBOS wynika, że w Polsce ponad połowa osób opowiada się za aktywną rolą państwa w gospodarce, przede wszystkim w zakresie wspierania przedsiębiorczości. Poprzez program 500+ państwo wspiera redystrybucję, a zwolnienie z podatku osób przed 26 rokiem życia motywuje do wcześniejszej aktywności zawodowej – ocenia Stanisław Kluza, były minister finansów.

– Istnieje bardzo wiele obszarów, w których państwo powinno być aktywne. To szeroki obszar związany z redystrybucją, kwestia obecności jako regulatora – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Stanisław Kluza, były minister finansów i przewodniczący KNF, prezes Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank. – Państwo optymalizuje wartość dóbr publicznych w gospodarce. To nie tylko edukacja, opieka zdrowotna, obronność, infrastruktura, lecz także np. ład przestrzenny. Przykładowo, dla miasta działka w środku miasta może być bardzo atrakcyjna, jeżeli będzie tam skwer. Gdybyśmy mieli wyłącznie optymalizować efektywność ekonomiczną, to postawienie tam kamienicy pewnie przyniosłoby więcej dochodu.

Jak wynika z badań przeprowadzanych przez CBOS „Rola państwa w gospodarce”, Polacy w większości uważają, że państwo powinno zapewniać obywatelom wysoki poziom świadczeń społecznych, spełniać funkcje redystrybucyjne oraz odgrywać aktywną rolę w gospodarce. Z raportu DNB i PwC „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki – skala i warunki sukcesu” wynika, że w sferze regulacyjnej najsilniej w działalność sfery finansowej ingerują rządy Francji, Niemiec i właśnie Polski.

Zdaniem badanych (CBOS) do priorytetowych zadań państwa w sferze gospodarki należy przeciwdziałanie bezrobociu oraz dbanie o rozwój gospodarczy, dobry stan finansów publicznych, niski deficyt, stwarzanie dobrych ram dla funkcjonowania gospodarki.

Przeregulowanie może oznaczać wzrost kosztów funkcjonowania instytucji finansowych, a to z kolei przekłada się na dostępność i koszt usług dla klienta. Nadmiernie regulowany sektor rozwija się wolniej, ale z drugiej strony zaufanie do niewidzialnej ręki rynku może oznaczać mniejszą odpowiedzialność za konsekwencje złego zarządzania. To równowaga regulacyjna jest podstawą stabilnego rozwoju w nowoczesnej społecznej gospodarce rynkowej.

– Państwo, tworząc pewne programy społeczne, realizuje swoją rolę redystrybucyjną. Identyfikuje te obszary, w których wydając, de facto inwestuje albo w stabilność, albo bezpieczeństwo, albo rozwój. Jednym z nich jest 500+, innym – ulgi podatkowe do 26 roku życia. W tym wypadku jest pytanie, czy państwo może zwiększyć szansę szybszego znalezienia zatrudnienia przez młode osoby albo zmobilizować ich do większej aktywności – zaznacza były minister finansów.

  8 na 10 Polaków deklaruje znajomość języka obcego. Ponad połowa ma jednak kłopot ze swobodną komunikacją

Obecnie długie mieszkanie z rodzicami to tradycyjny wzór życia rodzinnego m.in. krajach południa Europy: Grecji, Portugalii czy Hiszpanii. Także wielu Polaków mimo osiągnięcia pełnoletności wybiera domy rodzinne lub po pewnym czasie wraca na łono rodziny. Zwiększanie aktywności takich osób, np. poprzez program ulg na pracowników do 26 roku życia, może znacznie zwiększyć wskaźnik samodzielności.

– Poszukiwanie możliwości szybkiego wejścia młodych pokoleń na rynek pracy, usamodzielnienia się zawodowo i życiowo pozwoli tym ludziom dużo lepiej dokonywać samodzielnych wyborów. Jeżeli ktoś będzie chciał założyć rodzinę, będzie miał ku temu środki. Jeżeli ktoś będzie chciał piąć się po szczeblach kariery na wyższe stanowiska, to wcześniejsze zdobycie kompetencji, bardzo podnosi jego szanse – analizuje Stanisław Kluza.

Wprowadzenie dla osób poniżej 26 roku życia zerowej stawki podatku PIT to część „Nowej piątki PiS”. Szacunkowy koszt tego zwolnienia wyniesie 2–3 mld zł rocznie.

– Pytanie, czy nie korzystniejsze byłoby zmniejszenie obciążeń podatkowych dla pracodawców w przypadku zatrudnienia takich osób. To po ich stronie leży decyzja, czy wezmą taką osobę. Jeżeli byłby dodatkowy bodziec ekonomiczny, finansowy dla pracodawcy, na pewno dużo chętniej sięgaliby po praktykantów i osoby młodsze – ocenia Stanisław Kluza.

Propozycja zwolnienia z podatku młodych osób nie musi oznaczać, że będą oni rezygnować ze studiowania.

– Czasami dobrą rzeczą jest zdecydowanie szybciej pójść do pracy. Są też osoby, które być może więcej skorzystałyby na studiach, gdyby wcześniej zdobyły jakieś doświadczenie zawodowe. Osoby studiujące będą miały więcej bodźców do równoległego zdobywania doświadczenia zawodowego. Będą miały większą motywację, żeby szybciej skończyć studia. A zatem motywatory do wcześniejszej aktywności zawodowej, by zdobywać doświadczenie, usamodzielnić się i lepiej się rozwijać, są bardzo istotnym elementem – podkreśla ekspert. – Czy ten mechanizm jest najlepszy? Nie wiem, ale działanie w tym obszarze jest bardzo potrzebne społecznie.