Hotele powoli podnoszą się po koronakryzysie. W 2023 roku branża osiągnie poziom sprzed pandemii

0
167

– Oczekujemy, że w procesie wychodzenia z kryzysu popyt będzie stopniowo rósł, w 2023 roku osiągając poziom sprzed pandemii. Natomiast ceny wzrosną do poziomu przedpandemicznego przed 2025 rokiem – prognozuje Valerie Schuermans, wiceprezes Radisson Hotel Group. Jak wskazuje, po ubiegłorocznej zapaści rynek hotelowy powoli zaczyna się odbudowywać, a w Polsce – dzięki dużemu popytowi wewnętrznemu – ten proces przebiega lepiej niż na innych europejskich rynkach. Dlatego Radisson mimo pandemii nie zwolnił inwestycji na krajowym rynku i już planuje kolejne. – W czasie pandemii otworzyliśmy w sumie trzy hotele – w Sopocie, Szklarskiej Porębie i Kołobrzegu. Kolejny obiekt w Ostródzie zostanie otwarty w przyszłym roku – zapowiada Schuermans. 

 Obecna sytuacja branży hotelarskiej jest trudna, co nikogo nie zaskakuje. Jednak w tej chwili koncentrujemy się już nie na przetrwaniu, ale na powrocie do dawnej pozycji – mówi agencji Newseria Biznes Valerie Schuermans, wiceprezes Radisson Hotel Group ds. rozwoju biznesu.

Turystyka i hotelarstwo należą do branż, które najmocniej dotknęły ograniczenia związane z pandemią COVID-19. Według Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) koronawirus miał na nie wręcz destrukcyjny wpływ. Taki stan trwał przez cały 2020 rok, a jeszcze w styczniu br. spadek międzynarodowego ruchu turystycznego wyniósł aż 87 proc. względem analogicznego okresu rok wcześniej. Według Światowego Barometru Turystyki UNWTO ubiegłoroczne załamanie podróży międzynarodowych oznacza szacowaną stratę 1,3 bln dol. w przychodach z eksportu, a kryzys zagroził 100–120 mln bezpośrednich miejsc pracy w turystyce, z czego wielu w małych i średnich przedsiębiorstwach.

 Zaczynamy już etap wychodzenia z kryzysu. Jednak ten proces przebiega różnie w zależności od kraju. Jeśli przyjrzymy się sytuacji w Europie, to zobaczymy miejsca, w których sprawy wyglądają dobrze, ale też takie kraje bądź miasta, które borykają się z większymi problemami. Mam na myśli takie miasta jak Amsterdam czy Pragę, które w znacznym stopniu uzależnione są od podróży międzynarodowych, zarówno w celach biznesowych, jak i wypoczynkowych. Te miasta przeżywają teraz ciężkie chwile. Z drugiej strony są też kraje, gdzie występuje bardzo solidny popyt wewnętrzny, a wyniki nie są złe. Niektóre hotele i lokalizacje wykazują dziś wyniki nawet lepsze niż w 2019 roku – mówi wiceprezes Radisson Hotel Group.

  Naprawa pieców gazowych we Wrocławiu

Jak wskazuje, przykładem takiego rynku turystycznego jest właśnie Polska, którą charakteryzuje silny popyt wewnętrzny zarówno w lokalizacjach wypoczynkowych, jak i biznesowych.

Z ankiety przeprowadzonej na początku października przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego wynika, że wrzesień był miesiącem dobrych wyników w hotelach, choć nieco słabszych niż w sierpniu. 36 proc. hoteli osiągnęło frekwencję powyżej 70 proc., połowa – między 40 a 70 proc. Zamkniętych hoteli praktycznie nie było. Na koniec III kwartału br. obiekty pozamiejskie nadal notowały lepsze wyniki od hoteli miejskich.

– Hotele w miejscowościach wypoczynkowych odnotowały znakomity sezon letni. Mowa tu np. o Sopocie, Szklarskiej Porębie czy Zakopanem. Tam hotele radziły sobie doskonale. Do tego dochodzą takie miasta jak Warszawa, która również korzysta na wysokim popycie wewnętrznym. Polacy chętnie przyjeżdżają odkrywać swoją stolicę, co potwierdza duży popyt weekendowy. Z drugiej strony są jednak miasta takie jak Kraków, które mają przed sobą więcej wyzwań ze względu na utratę połączeń lotniczych i turystów zagranicznych – mówi Valerie Schuermans. – Ze względu na ten duży popyt wewnętrzny bieżące wyniki w Polsce nie są takie złe, a nawet wypadają korzystnie.

Grupa Radisson szacuje, że w procesie wychodzenia z kryzysu popyt i ruch turystyczny będą stopniowo rosły, a w 2023 roku sytuacja powinna już wrócić do stanu sprzed pandemii. Z kolei ceny powinny wrócić do przedpandemicznego poziomu dwa lata później, w 2025 roku.

– W Radisson Hotel Group w 2025 roku spodziewamy się już pełnego powrotu do normalnych wyników – prognozuje wiceprezes hotelowej grupy. – Dziś widać bardzo wyraźnie, że podróżowanie nadal jest kluczowe dla naszego stylu życia. Ludzie po prostu chcą podróżować. Jest też trochę prawdy w stwierdzeniu, że chcemy nadrobić zaległości. Ludzie nadal chcą korzystać z usług hoteli, ale można zauważyć, że chętniej wybierają hotele zrzeszone w sieciach, które budzą zaufanie oraz mają standardy postępowania w zakresie bezpieczeństwa i higieny. To jest fundament, dzięki któremu gość może powiedzieć: „nie muszę się o to martwić, bo inni o to zadbali”.

Radisson już na początku pandemii wprowadził protokół bezpieczeństwa we współpracy z SGS – firmą testującą i certyfikującą. Jako pierwsza grupa hotelowa uruchomił też usługę szybkiego testowania dla uczestników konferencji i wydarzeń w obiektach w regionie EMEA, co umożliwiło powrót do stacjonarnych spotkań biznesowych.

  Ukraińscy uchodźcy mają problem z wymianą hrywien na złote czy inne waluty. Polacy również ustawiają się w kolejkach do kantorów

– Wychodzenie z kryzysu w dużej mierze zależy dziś od popytu wewnętrznego i wyjazdów wypoczynkowych. Natomiast wszyscy przyznajemy, że branża spotkań, konferencji i innych wydarzeń boryka się z wyzwaniami strukturalnymi, które raczej nie zostaną rozwiązane w 2022 ani 2023 roku. Na to potrzeba czasu. Firmy nie organizują już wydarzeń wyjazdowych, zwłaszcza takich na kilkaset osób. Są jednak szanse związane z organizacją wesel czy szkoleń. Widzimy też ożywienie w zakresie spotkań mniejszych grup. Takie zebrania są rezerwowane w bardzo bliskich terminach, choć wciąż daleko nam do popytu z 2019 roku. Poprawa nadchodzi, ale musimy jeszcze na nią poczekać – podkreśla Valerie Schuermans.

W pandemii wiele grup hotelowych wstrzymało swoje plany rozwoju, ale Radisson podpisał w tym czasie 250 umów hotelowych w regionie APAC (Asia-Pacific) i EMEA (Europe, Middle East, Africa), a w październiku ubiegłego roku – mimo niesprzyjających warunków – grupa wprowadziła na rynek nową markę Radisson Individuals.

Grupa wskazuje, że jej dobra kondycja mimo koronakryzysu i zapaści w światowej turystyce to między innymi zasługa dużych inwestycji dokonanych w ostatnich latach. Tylko w ciągu ostatnich trzech lat zainwestowała ponad 400 mln dol. we wzmacnianie swoich marek i opracowanie innowacyjnych ofert biznesowych. Kolejne 100 mln dol. zostało zainwestowanych w nowoczesną infrastrukturę IT i rozwiązania cyfrowe, które koncentrują się na obsłudze gości i zarządzaniu nieruchomościami, a także optymalizacji przychodów i kosztów.

W globalnej skali Radisson Hotel Group jest jedną z największych grup hotelowych, do której należy ponad 1,6 tys. hoteli w 120 krajach, w ramach portfolio dziewięciu różnych marek – od budżetowych po premium. W Polsce grupa ma 15 swoich obiektów, oferujących 3,5 tys. pokoi hotelowych. Trzy kolejne są w budowie – w Ostródzie, Krakowie i Warszawie.

Pandemia nie spowolniła tempa wzrostu firmy. W tym czasie otworzyliśmy trzy hotele – w Sopocie, Szklarskiej Porębie i Kołobrzegu. Kolejny otwierany obiekt w Ostródzie, który łączy w sobie wypoczynek oraz spotkania, zostanie otwarty w przyszłym roku – zapowiada Valerie Schuermans. – Chcemy kontynuować rozwój w Polsce. Jednak zamiast koncentrować się w większym stopniu na ośrodkach miejskich, traktując ośrodki wypoczynkowe jako cenny dodatek, dziś obserwujemy, że to właśnie miejscowości wypoczynkowe napędzają nasz rozwój.

Źródło: https://biznes.newseria.pl/news/hotele-powoli-podnosza,p1796954401